Słowa Artura Balazsa to bomba z dwóch powodów. Po pierwsze Balazs podaje kilka nowych w sprawie śmierci Andrzeja Leppera. Po drugie, może jeszcze ważniejsze, potwierdza stare.
Przypomnijmy: tuż po śmierci Andrzeja Leppera redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz informował, że na kilka miesięcy przed śmiercią Lepper zgłosił się do niego z informacjami na temat przecieku w aferze gruntowej. Były minister rolnictwa podał nazwisko winnego tego przecieku.
Dziś portal wpolityce.pl opublikował wywiad z ArturemBalazsem, politykiem dobrze znającym rodzinę Lepperów. Według niegoLepper „nosił się z zamiarem ujawnienia pewnych rzeczy związanych z upadkiem rządu PiS. Chciał ujawnić pewne kulisy, rolę pewnych ludzi, fakty, które zmieniłyby powszechnie przyjęty obraz tych wydarzeń”.
Słowa Balazsa i Sakiewicza brzmią zgodnie – wskazują na to, że powodem śmierci Leppera była afera gruntowa.
Jest jeszcze wersja prokuratury, według której Lepper targnął się na swoje życie bez niczyjej pomocy i inspiracji. To równie przekonujące, jak samobójstwo zabójców Krzysztofa Olewnika i motyw rabunkowy zamordowania generała Papały. Od początku ta wersja brzmiała naiwnie, a stanie się jeszcze mniej prawdopodobna, jeśli potwierdzą się informacje Balazsa o dziwacznym zachowaniu policji w dniu śmierci szefa Samoobrony.
W ciągu ostatnich dni widzieliśmy uniewinnienie podejrzanych o zabicie generała policji i próbę zamachu na szefa CBA, teraz dochodzą nowe fakty w sprawie śmierci byłego wicepremiera rządu RP. Nie trzeba sięgać do sprawy Olewnika, by zobaczyć, że Polska jest bezradna wobec mafii. Mówiąc o mafii nie mam na myśli kilku dresiarzy spod Warszawy, tylko rzeczywistą mafię, powiązaną ze służbami specjalnymi i wrośniętą w struktury państwa. Ta mafia działa prawie zupełnie jawnie. I pozostaje bezkarna.